Moje Auto na Facebooku Moje Auto na Tiktoku Moje Auto na Youtube Moje Auto na Instagramie

Zimowa aura – zanim opuszczę miejsce postojowe

Zimowa aura

Jak przygotować samochód w okresie zimowym

Ujemne temperatury, oblodzone szyby, padający śnieg – tak, zima zdecydowanie nie jest ulubioną porą roku kierowców. Nic więc dziwnego, że po dotarciu w takich warunkach do naszego samochodu, myślimy o jak najszybszym wejściu do środka, uruchomieniu silnika, włączeniu ogrzewania i rozpoczęciu jazdy. Czy jednak pośpiech jest wskazany?

Kij ma dwa końce

W ostatnich latach zimowa aura zdecydowanie nas rozpieszczała. I to na tyle, że przy spadku temperatury powietrza bądź opadów śniegu możemy poczuć się mocno zaskoczeni. Kto z nas do odśnieżania samochodu nie używał rękawa kurtki bądź rękawiczek? A do usuwania lodu z przedniej szyby pracy wycieraczki wspomaganej płynem do spryskiwaczy?

W tej sytuacji do rangi strategicznego elementu wyposażenia naszego samochodu urasta zwykła szczotka i skrobaczka. Albo jej praktyczna wersja typu dwa w jednym. Najlepiej, żeby była na długim kiju, co pozwoli na dokładne usunięcie śniegu z dachu auta, a przy tym niezamoczenia ubrania. Pytanie tylko, gdzie ją schowaliśmy? To również warta przemyślenia kwestia. Ja wybieram opcję z bagażnikiem. Po pierwsze trudniej jest ją zawieruszyć, po drugie przy obfitych opadach otwarcie bocznych drzwi skutkuje nasypaniem się śniegu do wnętrza auta.

Przy dylemacie, czy warto dokładnie odśnieżyć samochód, pomyślmy jakich sytuacji na drodze sami nie lubimy. Na pewno nikt nie poczuje się bezpiecznie, gdy z dachu jadącego przed nami pojazdu sypać będzie śniegiem lub oderwie się tafla lodu. Podobnie, gdy zostaniemy zaskoczeni manewrem zmiany pasa ruchu przez kierowcę, który co prawda włączył kierunkowskaz, ale zapomniał o odśnieżeniu kloszy świateł. Wniosek jest jeden – śnieg i lód usuwamy z każdej powierzchni samochodu.

Szyba samochodowa zimą

(zdj. Moje Auto)

Kto nasmaruje, ten szybciej odjedzie

Odśnieżanie wydaje się banalnie prostym wyzwaniem w porównaniu do usuwania lodu. Profilaktycznie warto więc przykryć przednią szybę specjalną matą ochronną. Dzięki niej pozostanie skrobanie bocznych i tylnej szyby. Przyspieszam to użyciem odmrażacza, który obok wspomnianej szczotki ze skrobaczką chowam również do bagażnika mojego auta.

A czy w sytuacji, gdy samochód wyposażony jest w centralny zamek, noszenie przy sobie odmrażacza do zamka ma jeszcze sens? Na pewno warto nim profilaktycznie nasmarować odkryte elementy mechaniczne, które zimą narażone są na działanie różnic temperatur, a tym samym skraplanie i ponowne zamarzanie wody. Zawsze też może nas zawieść elektronika, a samochód ze zdalnym otwieraniem drzwi powinien być wyposażony w co najmniej jeden tradycyjny zamek.

O wcześniejszym nasmarowaniu silikonem gumowych uszczelek drzwi chyba nikt nas z nie zapomina? Kto przegapił tę czynność może stracić czas i energię na szarpanie klamki, a być może w ogóle jej nie otworzy.

Odmrażacz Moje Auto

Odmrażacz do zamków (zdj. Moje Auto)

 

Za co mogę dostać mandat?

Oczywiście możemy uprościć sobie życie od razu włączając silnik i ustawiając gorący nadmuch na przednią szybę i ogrzewanie tylnej. Ale w praktyce praca jednostki napędowej na wolnych obrotach przy niskich temperaturach otoczenia jest nieefektywna. Dodatkowo mocno obciążamy elementy układu wentylacji, a powierzchnie szyb wystawiamy na gwałtowne różnice temperatur. Zdecydowanie wolę – również dla poprawy kondycji – rozgrzać się podczas odśnieżania i skrobania szyb. Ponadto nie narażam się za otrzymanie mandatu. Wszystko zależy od interpretacji artykułu 60 ustawy „Prawo o ruchu drogowym”.

W tańszej wersji za 100 złotych mogę podpaść pod pozostawienie pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym, w droższej za 300 złotych pod używanie pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem. Co nie pozostaje bez znaczenia przy uwydatniającym się w mroźne dni smogu. Mandat karny w wysokości 100 złotych, grozi także kierowcy, który oddala się od pojazdu, gdy silnik jest w ruchu.

Idealnym tu przykładem jest właśnie odśnieżanie samochodu! Swoją drogą policjanci podchodzą do takich wykroczeń liberalnie i nie słyszałem o przypadku nałożenia kary z tego tytułu. Co innego przy nieodśnieżonym do końca samochodzie. Za to, ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa na drodze, grozi dotkliwa sankcja w wysokości 500 złotych!

Masz swoje sposoby i doświadczenia w tych kwestiach? Podziel się nimi!

Samochód w zimie